Szok, smutek, niedowierzanie…
Tak można byłoby określić wynik meczu Chicago Bulls 106 Boston Celtics 102, gdyby nie fakt, że Celtom zabrakło ich czołowego gracza, Thomasa.
Tak, Thomas był na parkiecie fizycznie, ale duchowo i myślami był zupełnie gdzie indziej. Od kilkunastu godzin bił się z myślami dotyczącymi nagłej śmierci jego młodszej siostry. Czy trener powinien kazać mu grać? A może to Thomas sam prosił o występ. Tego nie wiemy…
Wiemy natomiast, że w obecnej sytuacji, Celtom będzie tylko trudniej.